Gdzie ból nie daje za wygraną
Siedziała przy oknie
rozpalając jednego papierosa za drugim.
szlochała...
pogoda odzwierciedlała to co czuje
padało, wiatr przenikał doszczetnie.
Tu rodzi się ból nie dający za wygraną.
Traciła to życie, na własne zyczenie wbrew
sobie
i przeciwko całemu swiatu.
Wielkie cele przy miłości tracą na
znaczeniu
autor
martyśka
Dodano: 2007-01-28 13:17:57
Ten wiersz przeczytano 503 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.