Gdzie czas płynie wolno
I oto wstąpiłem w żałobne czeluści,
Gdzie żywy się jeszcze żaden nie
zapuścił.
A trupy ubrane w policyjne stroje,
Pilnują dostępu w ciemności pokoje.
Najważniejszy groźnie zadaje pytanie,
Czemuś tu zabłądził sprawiedliwy panie.
Szukasz swego ciała kiedyś jeszcze żywy,
Czemu taki jestem nagle niecierpliwy.
Co mnie doprowadza do kresu istnienia,
Brak miłości własnej, czy wola
cierpienia.
Oni odpowiedzi mi podać nie mogą,
Jestem dla nich tylko postacią ubogą.
Gorsze tu przychodzą potępione dusze,
Pozbawione wiary, jakichkolwiek
wzruszeń.
Im dopomóc trzeba, pokarm dać by
chcieli,
Zwłoki własne złożyć w upiornej
pościeli.
Zrozumiałem w końcu strażników wywody,
Opuściłem ciemność nie czyniąc już
szkody.
Wróciłem na padół ziemskiego istnienia,
Gdzie czas płynie wolno, gdzie nic się nie
zmienia…
Komentarze (2)
Spokojnych i ciepłych świąt Wielkiej Nocy:-))
Pozdrawiam:-)
Mroczna refleksja. Zazdroszczę tym, którym czas
płynie wolno. Mnie ucieka.
Pozdrawiam .WESOŁYCH ŚWIĄT .