Gdzie pędzisz, czasie
Ludzie liczą dni, policzalnie
Jednocześnie dni liczą się same
Tak oto życie szybciej umyka
Życie to wielka arytmetyka
Dwa tysiące lat naszej ery
Drobne cyferki szyfrem historii
Poskromione, stałe w chaosie
Decydujące o ludzkim losie
Mechanizm, gdy czas przechodzi w ery
Wciąż ten sam lecz w innym ubiorze
Nadałby się pamiętnik życia
Świat bowiem nie ma nic do ukrycia
Człowiek, kumulacja tkanek
Mrówką jest jego jednostajności
Śmieszność każe i mrówki policzyć
Komentarze (2)
..zatem jako jedna z mrówek oddaję swój głos..wiersz
pięknie napisany, warty refleksji, interesująco
piszesz :)
Zatrzymał mnie tytuł i nie żałuję, że zajrzałem.
Bardzo ciekawie przedstawiasz to co nie da się ująć w
ramy - czas.