gdzieś
za głęboko
lepiej nie skacz
skały ostre rozpruły trawę
do czarnej krwi
patrz jak w korzeniach drzew
zwijają się z bólu stokrotki
ich drobne twarze wciśnięte w mrok
jak zimne księżyce
w gęstym futrze nocy
nie skacz
nawet świerszcze na brzegu
zamarły ze strachu
tylko oddechy ciche
jakby ktoś garść piasku
rzucił w powietrze
woda szepcze
w gorzkiej mgle śpiąco
ktoś nuci modlitwę do gwiazd
w zimnym brzuchu ziemi
nowy wstaje czas
i zimna krawędź
spod stóp się osuwa
Komentarze (6)
Bez spadochronu ano rusz.
Smutne
Pozdrawiam:-)
Samotność jest złym doradcą..?
Bardzo mroczny wiersz...ale ma swoją wymowę.
Pozdrawiam
tyle przeciw a jednak ziemia osuwa się spod stóp.
Ciekawy, żywy obraz myśli, kogoś szykującego się do
skoku w przepść. W moim odczuciu klimat jest raczej
mroczny niż obojętny. Miłego wieczoru:)