w głowie
moja paranoja skończyła skakać
z wieżowców i słoni
ole a ole
miała dość żurków, kapuśniaków
i bigosu ze śliwkami
i winem
zapiła wszystkie czary
poszedłem bambusową drogą pełną
pokrzyw do czasu
poskładałem myśli do kieszeni
poprawiłem krawat i usiadłem za biurkiem
jeden podpis i 30 nowych bezrobotnych
ole a ole
autor
vladimir
Dodano: 2008-01-11 13:48:38
Ten wiersz przeczytano 460 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
I tak dzisiaj podchodzi się do świata i ludzi niestety
ole:) ale podoba mi się wiersz:)