I z głowy
Józef, młotek z warsztatu pod Lwowem
Do gwoździa nie odzywał się słowem.
Zagadnął kombinerki
Lecz trafił na frajerki,
Z łba mu wybiły dalszą rozmowę.
autor
One Moment
Dodano: 2016-07-28 16:19:15
Ten wiersz przeczytano 3249 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
@Okasani hahahha czasem mi się uadaje być pierwszą ale
z reguły zawsze ktoś mnie wyprzedza ;)
Łap serdeczności Mam nadzieję ze Autor nam wybaczy
naszą prywatę jak obiecamy że przeczytamy jeszcze raz
Jego limeryk
Szkoda że nie można drugi raz +++
Pozdrawiam jeszcze raz Autora :)
No super limeryk.Pozdrawiam.
W zyciu jednak trzeba wiedziec z kim sie rozmawia.
:))))))
przeczytałam sobie,że Józek to Młotek
dobry limeryk:)
zakuta pała ;)
+ i pozdrawiam :)
:)) Dobre!
re Wandziu, muszę być obiektywna wyprzedziłaś mnie o
ułamek sekundy, haha...
Buziaczka Tobie zaczepiam:-)))
Ten Józef chyba pukać lubi...
+ Pozdrawiam
:)pozdrawiam i głos zostawiam +
Jestem pierwsza One Momencie, należy mnie się
specjalne przyjęcie:-))))
Pozdrawiam najserdeczniej i widząc u Ciebie klimat
radosny aż banan zagościł na buzi, cieszę się...
Życzę pogody ducha od ucha do ucha:-))
Ale fajnie zakręcony :)
Samo życie
Pozdrawiam serdecznie :)