Głupi!
Głupi!
Sam jest sobie winien.
Zrobił to, czego robić nie powinien.
Odszedł, choć Ją miał.
Jednej z prób nie wytrzymał.
Kocha Ją tak mocno,
lecz przekreślił przyszłość owocną.
To nie trwało sekundę, a pół godziny,
nim wysłał wiadomość, że nic z ich rodziny.
Serce mówiło "nie".
Rozum słabym jest.
Słabość górę wzięła,
dokończyła tego dzieła.
Nie wiedział, co robi, ostrza chwytając,
że burzy więzy skórę przecinając.
To koniec, na nic twe rady,
nie ma już tutaj nic do naprawy.
Żałuje, chce cofnąć - Ona nie pozwala.
Zbyt późno zobaczył jak w Niej miłość
wygasała.
Możesz mi wmawiać, że świat kręci się
dalej,
lecz dla mnie ten świat zakończył się na
Niej.
Straciłem sens życia mając lat
siedemnaście.
Sens życia, co tkwił w tej Niewieście.
Moim domem zostanie mogiła,
Ona... niech o mnie zapomni i żyje
szczęśliwa.
Mojej Ukochanej, którą straciłem.
Komentarze (2)
... można by rzec "głupio" zrobił, ale może go to
czegoś nauczy? (o tym jak mi się ten "wiersz" czytało
napiszę na gg) Pozdrawiam!
Piękny, smutny wiersz. Ale takie bywa życie. Żeby coś
docenić, trzeba to najpierw stracić. Pozdrawiam.