gołąbki
powiedziałaś robota nie zając
więc zaprosiłam was na obiad
rano przyturlałam kapustę
w liście koloru wyblakłej nadziei
zawijałam przemieloną treść życia
z rozwagą dodając pikantne szczegóły
zajrzałaś z lisią miną
sprawdzić czy garnek jest dość duży
na zmianę delikatnie mieszałyśmy
jego kuszącą zawartość
krewni i znajomi królika
piali z zachwytu
ale tylko ty wiesz
że przyprawy wciąż dawkuje
szpakowaty gołąbek
z sublokatorskiego pokoju
w trzecim bloku za zakrętem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.