Góra śmierci

Idę nie widzę gdzie, bo płacze

Schodzę powoli w dół, upadam

Kaleczę całe ciało, płynie z niego krew

Nie zwracam uwagi na to

Idę dalej nie patrząc w żadną stronę...


Po chwili przystanęłam, zrozumiałam gdzie jestem

Co robię ? Przystanęłam...

Nie było nikogo kto by mi pomógł

Nie wierzyłam w Boga a mówili mi

"On Cię Kocha i chce Cię mieć u siebie, przemyśl to..."

W tym momencie powiedziałam

"Chcę być tylko z moją miłością ! Boże zabierz mnie do siebie !"


Nagle cała poraniona znalazłam się na górze

Na niej stał Bóg i moja miłość

Szepnęłam "Dziękuję"

Przytuliłam się mocno do niego

Znalazłam się w niebie razem z moim szczęściem...

autor

PaulaH.

Dodano: 2009-10-22 15:14:51

Ten wiersz przeczytano 624 razy

Oddanych głosów: 3

Rodzaj Wolny Klimat Dramatyczny Tematyka Śmierć

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie