W góry
Czy słońce świeci, czy pada deszcz,
w góry idziemy z dała od miast.
Tam wszystko jest proste - towarzysz i
wiatr,
zielona polana, droga, i szlak...
Z piosenką na ustach, zmęczony, a jakże
zdobywasz szczyt wielki nie dbając o
poty...
Świszczy powietrze, rozsadza płuca
a serce chce wskoczyć do ucha.
Potem gdy wreszcie osiągniesz cel
i wracasz wieczorem do schroniska,
twe myśli świeże niczym na hali wiatr
odpoczywają jak baranki na pastwiskach.
Czy słońce świeci, czy pada deszcz
Spoglądasz przez okno w mieście.
Znużony, zmęczony z niespokojnymi
myślami
marzysz by w góry powrócić, choć raz
jeszcze.
Wszystkim, którzy marzą o lecie i górach. :)
Komentarze (7)
:)) + za pomysł
twe :( - twoje :)
pozdrawiam :)
Piszesz malowniczo, jakbym z Wami tam krok za krokiem
się wznosiła,
o już nawet pod pretekstem,
że podziwiam góry piękne,
odpoczywam.
Marzę, marzę z Tobą, Dziękuję :)
Podobno - kto był raz, będzie do nich wracać. Zachęca
wiersz by już urlop zaplanować.
Zdecydowanie latem, wybieram morze - ale góry też
lubię, nawet bardzo, zwłaszcza jesienią.Pozdrawiam
O tak :) pozdrawiam
to dla mnie:)