gorycz
Księżyc tej nocy powiedział do Ziemi
jedynym blaskiem który widzę
nie może być twój
mógłby być żyzną planetą
dla Salierich
autor
polująca na zorze
Dodano: 2020-08-11 17:07:14
Ten wiersz przeczytano 1993 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Nie sposób.
A co do odmiany imiesłowu - też masz rację, ale to nie
z upału, a ze złego nawyku; mam kilka takich, żeby
stało się zadość latarni, pod którą najciemniej.
"imiesłowu" - ale to pewnie z upału;
powiedziałaś, że nieobce są dla Ciebie skarby beja, a
skoro tak, to nie sposób nie znać Miśki i jej wierszy;
poprosiłem o przekazanie pozdrowień, więc dziękuję, że
dotarły (lub dotrą) do adresatki;
Odpowiedź dla fatamorgana7
Wychodzę, podobnie jak Ty, z założenia, że warto
próbować. Ja akurat preferuję tutaj wersje bez
interpunkcji. Co do użycia imiesłowa przyjęłaś niezły
trop, ale imiesłów czynny połączony z orzeczeniem
modalnym w tym wypadku nie jest udaną konstrukcją.
Natomiast imiesłów przymiotnikowy byłby na miejscu.
Odpowiedź dla AS
Adresatce będzie na pewno miło.
Pomyślałam o tym, że ludzie mają podobne oczy, a każdy
widzi co innego. Prawd jest wiele, w przeciwieństwie
do faktu.
Pozdrawiam
Wiem, powtórzyłam "który".
Może więc tak:
"Księżyc, mówiąc tej nocy do Ziemi,
"jedynym blaskiem, który widzę,
nie może być twój",
mógłby być żyzną planetą
dla Salierich.
To oczywiście moje widzimisię ;)
Może i ja wtrącę swoje trzy grosze, gdyby wprowadzić
interpunkcję, nie byłoby problemu w "wyłuskaniu"
podmiotu, pozwolę sobie tak:
"Księżyc, który tej nocy powiedział do Ziemi
"jedynym blaskiem, który widzę,
nie może być twój",
mógłby być żyzną planetą
dla Salierich.
Miniatura dla mnie i tak jest czytelna i bardzo dobra.
Pozdrawiam :)
śliczna mini Anno
Przeciętnemu czytelnikowi (a takich chyba więcej)
wiersz się podoba,rozumie go, uwrażliwia na piękno,
czegoś uczy... albo nie.
Dla krytyków materiał do oceny stopnia wtajemniczenia,
sprawności pisarskiej autora i chyba nauki. Mam
nadzieję z niej skorzystać.
Pozdrawiam
byłbym zapomniał;
pozdrowienia dla Miśki:)))
Ciekawe komentarze, niebanalny tekst wiersza.
Witajcie; dziękuję za wypowiedzi, w których pełno
skarbów. AS poruszył kwestię ontologiczną obiektywnego
istnienia sztuki; Wanda Kosma kwestię aktu poetyckiego
- czy może mam przyjemność rozmawiać z fenomenologami?
Mily rozmyślność kontra domyślność, co jest
fantastycznym rozróżnieniem warsztatowym. Mamy
ekscytujący materiał do dysputy.
Dla mnie poezja jest rozmyślna, nie domyślna ;)
Czyli z rozmysłem piszemy tak, a nie inaczej.
Domyśl się* uśmiecha. Nie jestem fachowcem językowym i
niekiedy takie zawijki* mi nie pasują, choć pewnie to
nie błąd.
Ja wierszy oceniać pod kątem wagi poezyjnej nie umiem,
bo nie znam narzędzi.Pozostawiam to zawodowym
krytykom.
Pozdrawiam :)
Na pewno jest to "wyższa półka" dyskusji, wspaniale,
że ktoś starł z niej kurz na beju. Tematy mi bardzo
bliskie, może więc kiedyś dołączę, a na razie czytam
Państwa z ogromną przyjemnością i podziwem.
Wiersz dobry, na pewno zasługuje na głos. Nie
zapominajmy, że jedną z barw aktu poetyckiego jest
uniwersalność refleksji. Pozdrawiam :)
na pytania dziennikarzy, czemu chce zdobyć
Czomolungmę, Mallory odpowiadał: bo istnieje;
ponad 50 lat później Reinhold Messner na pytanie:
dlaczego chodzisz po górach?
odpowiedział krótko: bo są
dla mnie świat poezji istnieje obiektywnie; jak góry;
ich szczególną cechę zauważył Józef Tischner:
góry milczą, wszystko co milczy nadaje się do
przechowywania ludzkich tajemnic;
dla mnie - poeta nie jest twórcą, ale odkrywcą
nieskończonego świata poezji;
poezja to idiom, który usiłujemy przetłumaczyć na
język zrozumiały dla ludzi;
stąd zapis uważam za kwestię podstawową, bo bardzo
często docieramy tam, gdzie słowa są rzadsze od
powietrza;
przepraszam, że tutaj odpowiadam,
ale osoba autora nie jest bez znaczenia, bo autor to
ktoś, kto zabiera czytelnika na wycieczkę w góry;
a jakie góry - taka półka;