Gorzki monolog
Ot, co chciałabym powiedzieć , gdybym się nie bała miłości własnej Twojej zranić.
I cóż ja poradzę
że mi się starzejesz
Problem nie w metryce
lecz przed komputerem gnuśniejesz
każdą wolną chwilę spędzając w fotelu
na wpół leżąc (fotel tego nie wytrzyma)
Ciężko pracujesz (ja też)
lecz odpocząć nie chcesz
To nie moja wina
że cię tutaj trzyma lenistwo
Już nawet nie boli (prawie)
gdy się nie odzywasz
i do zimnej ściany
odwrócony zasypiasz
Nie trzeba mi akceptacji twojej
do godnego życia
Polubiłam siebie
i jestem szczęśliwa
Komentarze (17)
No cóż, proza życia. A przecież to od nas zależy aby
życie stało się na nowo poezją. Czy nie poddajemy się
za wcześnie i przez to gnuśniejemy? Powodzenia.
Samo życie... Ae myślę, że problem wcale nie w
siedzeniu przed komputerem tkwi. To "gorzki monolog",
w ostatniej strofce w sumie optymizm, więc klimat
wiersza zmieniłabym jednak z obojętnego na... jak
chcesz, oczywiście.