gość
dzień płaski jak talerz
strop nieba obniża się nagle
cisza wokół
tylko cień jak kot się łasi zuchwale
chmury żagle?
dzisiaj ciężkie jak ołów
powietrze dziwnie zgęstniało
herbata gorzka jak piołun
jedna łyżeczka...
szczęścia zbyt mało
znowu
nic się nie dzieje
sekundy odlicza zegar
taktowny
dziś nawet złoty uśmiech śniedzieje
pokój jak bulwar
od myśli gwarny
rozmowy
jakaś iskra zgasła mi w oku
puk! puk! w serce
- kto tam?
- niepokój.
Komentarze (7)
Mistrzowskie wykonanie..Porównania, przeniesienia,
metafory.."uśmiech śniedzieje" zabieram :)..Na
"strop nieba" przymykam oko :)..Podoba się i
tyle..Klimat obojętny? Hmm.. M.
znakomity... a puenta? po prostu cudo... bardzo bardzo
mi sie podoba, zaraz zaglądam do następnych twoich
wierszy
Wiersz smutny... wygoń niepokój precz!!
Niechaj w sercu zamieszka nadzieja i promyk radości..
:-)
krótko...dobry wiersz...
Zbudowana chwila bardzo ładnie :)
Och, ten niepokój. On zburzy wszystko.
Złamie lub szpilką ostrą przyszpili,
Jakoś nie lubi pogodnych myśli
Lecz z przyjemnością szarość przychyli.
Zamknij serce na klucz przed niepokojem i powiedz,aby
odszedł precz...Pozdrawiam serdecznie...
Lepiej by ten niepokój, zszedł sercu z widoku!
Pozdrawiam!