Gotowa nie
Szła spóźniona chwila przez życie
Wiatr niósł jej tobołek z wierszami
Był zmierzch a nazajutrz o świcie
Kurz co to gdy leżał przy drodze
Zwrócił się tymi słowami:
Podaruj mi chwilo ulotna
Choć zwrotkę zziębniętych czułości
Rozszlochała się zwykle psotna
Mgła co to na błotach o brzasku
Otula mnie w swojej nicości.
Podaruj dla listków struchlałych
Troszeczkę uczucia i ciszy
Tarninie graj w koniuszkach małych
I przytul samotną kępkę mchu
Nad stawem wciąż las ją słyszy.
Chwila, rzekła owa spóźniona
Wicher rozrzucił puste słowa
Jestem za mało dziś ceniona
I dla przelotnego zdarzenia
Poświęcić się niegotowa.
Komentarze (31)
"Kurz co to gdy leżał przy drodze" przebudował bym ten
wers usuwając "gdy" w stawiając inne słowo, słowa.
Ciekawa myśl i klimat wiersza. +