GOTUJĘ BIGOS
bigos to męskie zadanie
gosposi dałem dziś wolne
żeby spokojnie w samotności gotować
bigos
rozmyślam
z radia płyną nastrojowe kolędy
gotuję bigos
starannie kroję składniki w równe
kosteczki
za oknem pada śnieg
och! jak ja kocham te święta
dla tego śniegu i tej tradycji
zrezygnowałem z wycieczki
bo miałem polecieć tam gdzie śnieg nigdy
nie pada
gotuję bigos
pada śnieg
zamarzło kilkoro bezdomnych
bieda jest wszechobecna jak śnieg
mój dom jak widać omija ona starannie
gotuję bigos
pada śnieg
rozmyślam
jakże ci biedni ludzie są nachalni
moja uboga sąsiadka szukała u mnie pomocy i
wsparcia
wysłuchałem ją cierpliwie i grzecznie
chociaż nudzą mnie takie banalne
historie
brak pracy głodne i chore dzieci
gotuję bigos
moja elegancka kuchnia napełnia się
aromatycznym bigosianym zapachem
złoszczę się
gdzie rzesz są ci którzy powinni pomagać
biednym i pokrzywdzonym?
czyżby wolontariusze i społecznicy byli
zbyt leniwi i mało zaradni?
czemu PCK nie pomaga wszystkim?
czemu ktoś nie pomoże mojej nieszczęśliwej
sąsiadce?
dlaczego ludzie są egoistyczni i
samolubni?
czy będą następcy Matki Teresy i Marka
Kotańskiego?
pytania mieszają się jak składniki mojego
bigosu
gotuję bigos
pada śnieg
mówią że Święta Bożego Narodzenia to Święta
miłości i pojednania
w takim razie to szczególnie moje święta
ja mam bardzo dużo miłości
bo tak bardzo kocham moje pieniądze
kocham swoje zasobne konto w banku
kocham rzeczy drogie i ekskluzywne
ja nawet kocham kobiety ale tylko te piękne
i uległe
gotuję bigos
pada śnieg...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.