GRANICE
Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, Z ojca krwią spada dziedzictwem na syna. autor: George Gordon Noel Byron
I dzisiaj tchnienie, jak mglę,
trzymam w dłoniach.
Ma tyle światła, ile sam dźwigasz.
Bo to wróg i najpiękniejsza muzyka.
Kocham Cię, bo nosisz cierpienie, swoje
życie.
Alienacje i reprodukcje .. wolność w
istnieniu.
Czy utopia w marzeniu lub nihilisty
narzędzie.
W brzemieniu wyższa racja, zawsze Twoja.
Gdy chcesz ,podziel zachwyt granicy.
Czy jednak jako człowiek wstaniesz
bez pomocy wyższego ducha ?
Wizja nawet, jak próg w obrazach,
– carmen figuratum ,magia.
A może klonowanie brzóz wierzb,
zamykanie sentymentu.
Zrób to , wolno Ci!
Polskość to krew, która w Tobie!
zawsze .
In continuo, konkret
i wspólność.
A zderzenie z kultura inną, odchylenie,
szerokość horyzontów zmian.
A schematy trwania wyuczone,
wytwór naszego podporządkowania
i czas sztucznie określony,ramy?
Czy mają zgodność Twoje możliwości,
napęd i rytm życia?
Energia ludzka podnosi bunt.
/UŁ/
napisany Łódź,18.03.2008r. ula2ula poprawiony
Komentarze (18)
Uli czytam twoje wiersze tak jak pije ulubiona
kawe....dzis granice ukazujesz....jej schematy i
ramy....jestes ponad...pozdrawiam...
Bardzo głęboki i niepowtarzalny wiersz, który czyta
sie z zapartym tchem.
Buntuję się przeciw rzeczywistości , Polska a obca bez
granic przyzwoitości . Dobry wiersz .