Green fotel
Zerkając w stronę okna... Powstrzymuję się od płaczu...
Obca chwilom złym
Głucha na krzyki zawiści
Patrzę na czas który mija
Nie mogę przestać myśleć
Twoje imię niczym wypalone brzemię
Nie szukam cienia
Kroczę szukając Ciebie
Wciąż zalana łzami
Siędzę skulona na zielonym fotelu
Tym, którym to wcale nie było pisane...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.