Gril
Jak sielanka, to sielanka.
Brzmi w głośnikach ostre disco.
Od poranka do poranka,
dymi polskie grilowisko.
Na balkonie czy w ogrodzie
siedzą ludzie wokół grila.
Bo gril u nas dzisiaj w modzie,
więc niech nikt się nie wychyla.
Żaden rosół, czy schabowy
jak jadało się w niedzielę.
Teraz mamy zwyczaj nowy.
Grilujemy „po kościele”.
W cieple węgli rozżarzonych
schab, karkówka, kurczak, steki,
i kaszanka, i mielony.
Dym się wciska pod powieki.
No i cieszysz się tym „nowym”
pośród dymu i oparów,
a talerzem plastikowym
się opędzasz od komarów.
Tak się jak światowiec czujesz,
bo to sprawa oczywista.
„Kto w niedzielę nie grilluje,
ten jest ćwok lub komunista”.
Komentarze (10)
no i cała prawda, podwędzana dymem z grilla, zabrakło
tylko podkreślenia, że ten grillek podlewany piwem :-)
Sezon grilowy w pełni. Szkoda,że na balkonie w bloku
zabronione ;)
A ja griluję na dachu.
więc grilujmy nawet w zimie,
niech i bałwan zna kulturę,
chociaż żeby wyjść na plus,
podaj bałwanowi lurę.
Pozdrawiam serdecznie
Fajnie o grilowaniu. Teraz każdy griluje. Szybko,
wygodnie, modnie, tylko czy to zdrowe?. Pozdrawiam
serdecznie.
))))
:))
Specjalnie piszę przez jedno "l" bo to polski gril.
"Jak światowiec tak się czujesz"
Taka moda, sąsiad ma, to i my mamy.
A ja tylko dymiący smród z grilla od sąsiadów mam, bo
nie jestem postępowa, piekę wszystko w piekarniku.
Bardzo rytmiczny ośmiozgłoskowy przekaz.
Czy w tytule zgubiło się l, czy Twój grill to gril.
Pozdrawiam, życząc udanego tygodnia:)
To niestety jestem ćwokiem :)