grudniowa poranność...
Wychodzę z domu. Chłód mnie otula
zlodowaciałym pledem wiatrowym,
zrywając niby w żarcie niewinnym,
kaptur z wciśniętej w ramiona głowy.
Patrzy mi w oczy. Nosa dotyka
i dosyć mocno w policzki szczypie.
Łapie za promień słońca gwałtownie,
które blednącym wzrokiem nań łypie.
Szron dekoruje srebrzystym pyłem,
najmniejsze kępki pożółkłej trawy,
tworząc patchworki oraz dywany.
Ktoś siedzi w oknie z kotem kulawym
i obserwuje owe cudeńka,
prawie klaskając w zachwycie w dłonie.
Bałwany świetlne czekają śniegu;
będą do wiosny stać na balkonie.
Szarość poranka markotnie snuje
na horyzoncie chmury skłębione.
Myśli się kręcą pod ciepłem czapki,
budząc, te które ciągle uśpione,
nie chcą obudzić się do działania,
coś jeszcze trzyma je w sennej mocy.
Wietrze rozkołysz moje marzenia,
bym mogła w dzienność poranną wkroczyć.
Komentarze (29)
Bardzo pomysłowe:)
Ładnie prowadzisz przez melancholijny chłodny jesienny
poranek...
Dobrej nocy :)
...dziękuję Tereniu:))
Lubię się zanurzyć w te jesienne wersy,
pozdrawiam
...dziękuję Grażynko, wzajemnie:))
Wiatr przegania chmury, ale póki co to zbyt dużo
słońca chyba nam nie grozi, ładny wiersz przyrodniczy
Stefi.
Dobrej nocy życzę.
...Mariuszu, Sławku dziękuję za uznanie; spokojnej
nocy wam obu życzę:))
Idzie mroźny, śnieżny grudzień.
Kręcisz noskiem? Uwierz, uwierz.
Pozdrawiam
Szkoda Stefi, że nie przyjęłaś zalotów Chłodu. Ale
przynajmniej wycałował Ciebie do woli.
U Ciebie stały, wysoki poziom.
Ślę moc chłod... stop, serdeczności. :)
...Reniu, dziękuję za tak miły komentarz;
pozdrawiam:))
O tak, trudno rozkołysać poranne marzenia, gdy szaro,
ponuro
i lodowacieje ziemia.
Dopada mnie nostalgia, smętne dźwięki płyną z radia...
Tego drugiego oblicza jesieni nie lubię ale w Twoim
wierszu jest ona bardzo poetycka.
Pozdrawiam serdecznie:)
...Nel-ka, Gosiu dziękuję za odwiedziny; spokojnego
wieczoru życzę:))
Z przyjemnością. Cudne wersy.
Pozdrawiam serdecznie :)
świetnie:)
...dziękuję skoruso@,ale do wiosny to jeszcze chocho
cho:))