Grudniowe wspomnienie
Widziałam w nich swoją duszę.
A one wiedziały, że się skuszę.
Prześwietlały metafizykę mojego ciała.
Tworzyły ucztę o zapachu zakochania.
Kręciły światem, zatrzymując go na
zawołanie.
Pełne życia, wołały tu jestem kochanie.
W kolorze ciemnego bursztynu, zamglone
błyskiem,
Wzbudzały ciekawość, podniecenie…
i burzę iskier.
Dedykacja jest zbędna
autor
HazelEye
Dodano: 2006-12-03 21:35:25
Ten wiersz przeczytano 489 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.