Grzech niegrzeszenia
Ołowianą nocą
grzech się do snu sposobi
Ja nie grzeszę, bo po co?
... ale mój mąż, to robi.
Wszędzie indziej się kłócą
o pieniądze, o dzieci,
a dzieci tylko brudzą!
U mnie w domu się świeci:
piękne meble i dywan
bibeloty przeróżne,
a z tego co zbywa
daję nawet jałmużnę.
Jestem bardzo cierpliwa
choć się gryzę od roku.
Mąż mnie zdradził. Ta dziwa
ma z nim dziecko na boku!
Chcesz rozwodu? Nie Stachu!
To grzech, jeśli chcesz wiedzieć!
Ale trzymam cię w szachu,
możesz nawet iść siedzieć !
... gdy się do snu położę
w myślach liczę godziny
i dziękuję Ci Boże
że taka jestem
bez winy.
Komentarze (53)
bez winy na noc pozdr
Zatrzymuje i daje do myślenia :) pozdrawiam
serdecznie
No jest to przykre, ładnie ujęte w wierszu
Pozdr :)
Jednak lepiej się widzi cudze winy...Dobry wiersz,
daje do myślenia.Miłego dnia Aniu...
Najlepiej jednak nie grzeszyć.
Druga strona do końca życia będzie
miała psychiczną przewagę...
A ja tak nie lubię przegrywać, więc nigdy nie zdradzę
swej
LUBEJ. Oj STASIU, Stasiu jakże
Ci współczuję... Fajny wiersz.
Z życia wielu osób wzięty.
Miłego dnia...
Trzymasz dobry poziom. A takiego gagatka raczej puść w
samych gatkach...pzdr
A zdrada jest upokorzeniem dla kobiety...
Promiennej soboty:)
Lepiej grzeszyć i żałowac, niż żałować, że się nie
grzeszyło.
Ale nadzieja umiera ustatnia;-)