Gwiazdka
Gdy mi rzekłaś, wybierz gwiazdkę, która dla
nas mrugać będzie,
pomyślałem - którą wskazać, gdy ich tyle
świeci wszędzie?
Jak z miliardów gwiazd na niebie wziąć tę,
co skusiła Ciebie?
Popatrzyłem w szare niebo, obok księżyc
świecił jasno;
zabłysnęła pierwsza gwiazdka - ona pewnie
jest Twą własną!
Bez wahania tę wybrałem! Naszą Gwiazdką ją
nazwałem...
Nie wiedziałem tak naprawdę, że trafiłem
nieomylnie,
lecz byś także tę wskazała - tego chciałem
wręcz usilnie!
I gdy szedłem raz piechotą, to spytałem
Ciebie o to...
Najpierw serce mi zabiło z żalu, gdy
zmyliłaś strony...
lecz gdy jednak tę wskazałaś, stałem tam
jak urzeczony!
Stała rzecz się niemożliwa! Ale jednak jest
- prawdziwa!
Gdy po wielu zapewnieniach wiedzieliśmy, że
to Ona,
jedna i ta sama Gwiazdka, Nasza wspólna,
upragniona,
to wiedziałem już na pewno, że zostaniesz
mą Królewną!
To jak postawienie kropki, ciche amen po
pacierzu...
Będziesz moja już na wieki - ja to wiem i
mocno wierzę!
Gwiazdka tylko znakiem była... Oby zawsze
nam świeciła!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.