Harcerskie bazie
Rodzina moja mieszka na farmie. Staw obsadzili baziami, by harcerze mogli zrobić palmy i sprzedać na swoje własne potrzeby.
Nad cichutkim stawem piękne bazie rosną
przed rokiem sadzone, a już można łamać,
żółciutkie i pulchne jak pisklęta wiosną ,
z nich uwiją palmy harcerze Dunajec.
Sprytnymi rączkami bazie obcinają,
a później sznureczkiem w bukiety powiążą,
zieloniutką mirtę do środka wsadzają,
cieszą się szczęśliwi, jutro przed mszą
zdążą.
Rano przed kościołem harcerze- handlarze
stanęli przed ludźmi robiąc małe koła,
wierni zachwyceni, mają świeże bazie,
piękne strojne palmy niosą do kościoła.
Ksiądz proboszcz serdecznie pochwalił ich
za to,
że co żywa palma, to nie plastykowa.
Młodzież zarobiła na obóz, na lato,
a utarg za bazie do skarbonki schowa.
Komentarze (50)
Witaj Broniu,
Fajny wiersz, o przedsiębiorczych harcerzach - dają
sobie radę w życiu. Pozdrawiam kochana i życzę miłych
i radosnych, tych przedświątecznych dni. Dziękuję, że
mnie odwiedzasz:)
Byłem i ja harcerzem ;-)
Pozdrawiam :)
Uroczy wiersz...
Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia Broniu:)
Bardzo ładnie Bronisławo
Pozdrawiam :)
bardzo dobry sposób zarobienia pieniędzy na wakacje ..
czyli obóz Harcerski ..w latach szkolnych jeździłem na
obozy wędrowne .. ach co to były za czasy ..
Byłem harcerzem w młodości
i czas ten pamiętam do dzisiaj.
Ciepły serdeczny wiersz.
Cieplutko pozdrawiam:}
Broniu u Ciebie zawsze ciekawie i pięknie Wielkanocne
tradycje nie zginą kiedy młodzi angażując się w ten
sposób zarabiają na swoje potrzeby:-)
pozdrawiam
Pani Broniu mam pewnym nieżyjącym już Harcmistrzu
wiersz. W związku z Pani wierszem go przypomnę zaraz.
Ładna świąteczna opowieść :) pozdrowienia
Dziękuję Piwonia, Stumpy,mariat, Amor 1988.
Stumpy, może to tęsknota za krajem.
Troje moich wnuków tańczy w Polonezie, byli i są
harcerzami, ukończyli szkołę polską. Tu się urodzili,
a ślicznie mówią po polsku. Aż 45 km, synowa woziła
ich na próby i do szkoły. Cztery razy w tygodniu. Do
Poloneza należą ponad 20 lat.Ja należę do dwóch
organizacji polonijnych. Syn z synową śpiewają w
Ludowej Nucie. Mają farmę i winiarnię. Pracują często
ponad siły. Ja im pomagam w tym wszystkim, chociaż
mieszkam daleko od nich. Pozdrawiam serdecznie.
U mnie ksiądz na własne potrzeby tym i nie tylko
baziami handluje wewnątrz kościoła już 3 tydzień z
rzędu jarmark. To stroiki, to zajączki to tamto itd.
A tu przed kościołem i na fajny cel.
Piękne z pożytecznym i do tego dodać jeszcze wiersz
Twój, jako korzyść trzecia. A zaczęło się od dzieci.
To Broniu niesamowite jak wy oddaleni tysiące
kilometrów od Polski pięknie kultywujecie polskie i
chrześcijańskie tradycje.I tak pięknie to opisujesz.
Miłego dnia.
dzielni i pomysłowi Ci harcerze
taki na zbliżającą się Niedzielę Palmową
pozdrawiam:)
Serdecznie dziękuje za komentarze:
Schizuma, ewaes, anna. Krzemanko serdecznie dziekuję
za podpowiedź. Sławku, cała noc u nas leje i zimno.
Dziękuję i pozdrawiam.