Hipoteza
Brak świadomości przemijania
wywołuje u ludzi gnuśność
i do radości życia skłania,
zazwyczaj kiedy jest za późno.
autor
krzemanka
Dodano: 2024-04-11 11:48:24
Ten wiersz przeczytano 571 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
No ale nikt ani nic podobno nie przemija:)
Trwa...
Istniejemy podobno w przeszłości, teraźniejszości i w
przyszłości:)
Może to jest prawda, więc jakie przemijanie???
Pozdrawiam z podobaniem.
"Hipoteza" sugeruje, że brak świadomości przemijania
może prowadzić do gnuśności, aż do momentu, gdy życie
traci swój blask, co stanowi ostrzeżenie przed utratą
radości życia.
(+)
Dziękuję nowym gościom za komentarze i sygnały o
nieczytelności przekazu.
Arku - jeśli ktoś się wygłupił to raczej ja. Póki co
zamienię "Ta" na "co" i przemyślę kasację. Miłego dnia
wszystkim:)
Zwykle kiedy jest za późno uświadamiamy sobie ile
tracimy...
Pozdrawiam :)
Gnusnosc jako brak chęci, inicjatywy, lenistwo to
cecha charakteru, którą trudno zmienić Mz stoi w
sprzeczosci z radością życia, ale może nie zrozumiałem
przekazu . Pozdrawiam.
A ja myślałem, że do radości życia skłania świadomość
przemijania.
A to do radości życia skłania gnuśność.
Znowu się wygłupiłem. :(:(:(
Całkowicie zgadzam się z refleksją. Ślę moc
serdeczności i uścisków:)
Serdecznie dziękuję wszystkim gościom za odniesienie
się do powyższej hipotezy.
Arku: właśnie o to mi chodziło:)
Miłego dnia wszystkim:)
niestety, u niektórych świadomość dojrzewa dłuuugo.
Hipoteza mądra i celna.
Mam małe ale. Trzeci wers zaczynasz od "ta", a zaimek
określa ostatni występujący i pasujący co do rodzaju
rzeczownik - w tym przypadku "gnuśność"
Myślę, że nie o to autorce chodziło.
Pozdrowionka i przepraszanki za czepianki. :):)
Oj, to prawda.
Są tacy którzy mają z tym problemy...:))
Pozdrawiam :)
"Brak świadomości przemijania" - to chyba domena tylko
beztroskich młodzieniaszków, ludzie dojrzali są
świadomi i próbują za wszelką cenę "powstrzymać" czas
;D
+ Kłaniam się.
starość nie radość, ale komu dzisiaj jest wesoło?
Problem braku akceptacji na zmiany jest w naszym
stuleciu nagminny. Odrzuca się każdy przejaw
naturalnych procesów. Wypiera się coraz częściej nawet
śmierć, przez życie jakby jej nie było.
Pozdrawiam pięknie ;-)