Historia pewnej znajomości...
Część pierwsza
Powolne słonce wstawało nad górami i cały
las zabłysnął szronem. W oddali, mgły
unosiły się nad szczytami, jakby
gigantyczne pasmo jedwabnych nici z
ogromnej pajęczyny. Był to wczesnowiosenny
sen o lecie. Nagie jeszcze witki wierzby,
powiewały niczym włosy dziewczyny na
wietrze. Na rosnących przy drodze krzewach
leszczyny, ukazały się bladozielone pąki,
zima dobiegała końca. Czekała ją kolejna
pora roku radosna w swoim bycie, ale na jej
życiu, wspomnienia o nim, nadal kładły się
smugą cienia. Ciągle i od nowa, dzień po
dniu przeżywała swoją porażkę, swoją
samotność, a było tak pięknie:
Od momentu , kiedy ich spojrzenia się
spotkały, jeden rzut oka wystarczył, by
zrozumieć, że coś ich ku sobie ciągnie.
Postanowili, że się spotkają. Czekając na
to spotkanie, cały dzień drżała z obawy, by
nie wydarzyło się coś, co uniemożliwiłoby
ten zamiar. Do spotkania doszło, a jej
serce łomotało, jakby zaś była młodą
dziewczyną, poczuła, że żyje. Chciała
kochać i być kochaną. Choćby cierpieć z
miłości, ale poczuć rozkosz, choć od
początku wiedziała, że pokochała kogoś,
kogo nie wolno jej było obdarzać miłością.
Ale pomimo to kochała, i będąc z nim,
bariery i skrupuły stawiane na ich drodze
przestawały się liczyć, rozwiewały się jak
poranna mgła. Cdn.
Tessa50
Komentarze (31)
Miłosne uczucie dodaje skrzydeł. Przynajmniej na
początku znajomości. Ciekawe, co będzie dalej?
Pozdrawiam serdecznie.:)
Ciekawa historia,,,
Pozdrawiam
Piękna historia jestem bardzo ciekawa co dalej bo jest
ta historia bardzo mi bliska. Pozdrawiam cieplutko.
Pięknie się zaczyna ta historia. czekam na dalszy
ciąg. Pozdrawiam serdecznie Tereniu
Przeżyj swe życie bez chmur i cienia
Zostaw po sobie __
miłe wspomnienia ....
Zostawimy kiedyś wszystko,
dawne lata, dawne dni,
ale tego, co w pamięci,
nie odbierze nam już nikt.
Jestem ciekawa co dalej będzie się działo z tą biedną
dziewczyną. Tereniu, pięknie piszesz i ciekawie. Masz
nieprzeciętny talent. Serdecznie pozdrawiam.
Błogosławionej niedzieli.
I ja czekam na ciąg dalszy. Dobranoc Tesso
Niesamowite spotkanie opisujesz
w Swojej prozie czekam na cd.
pozdrawiam
"Do spotkania doszło, a jej serce łomotało, jakby zaś
była młodą dziewczyną, poczuła, że żyje"
To - "zaś" jest zbędne, msz.
Do spotkania doszło, a jej serce łomotało, jakby była
młodą dziewczyną. Poczuła, że żyje.
Pozdrawiam.
proszę o ciąg dalszy... serdecznie pozdrawiam.
Pięknie! Pozdrawiam!
początek bardzo ładny ...w budzącą się wiosnę wplotłaś
wątek miłości która ....ciekawa jestem co dalej
zapowiada się ciekawie :-)
pozdrawiam serdecznie Tereniu:-)
z przyjemnością przeczytałem pozdrawiam
Jak zwykle z przyjemnoscia Tereniu:)
Pozdrawiam:)
Ładnie się zaczyna... ;)) Pozdrawiam!