Huśtawki V. Twardy reset.
roboczo
To przemawia do mojego „ty”.
Ubywam
i unikam, a przecież miało być pięknie.
Jutro skrapla się, udowadnia swoją
niekonieczność.
Jestem uchodźcą na własnych krańcach.
Znów.
'Dorastasz synku' – mówi pamięć we
mnie.
'Chyba do egzekucji' – odpowiadam
(zdecydowanie
za szybko). Czas ucieka stąd w popłochu.
A przecież miało być pięknie. Znacząco.
Miałem i dźwięk, i ciężar. Odwagę
niezbędną do spojrzenia w lustro, spryt,
który wystarczał, by sznur był jak
krawat.
Teraz nawet nie ma gdzie zarzucić. Na
szczęście.
Przyjdzie fala i pozostawi po mnie
brzeg.
Niezamierzenie czysty.
Komentarze (13)
Wróć tu, gdzie twoje miejsce. Piękny wiersz pisany
ręką nieprzeciętnego poety /mojego ulubionego/ :)
Wszyscy zachwycają się wierszami akurat tego autora,
co za zgodność. Biegnie jedna osoba, potem 5, a za nią
cała reszta. ;/
popieram wrażliwość i subtelność (choć tu może ten
krawat, bez sznura, wystarczy.) I jasność wyrażania
myśli - taką, która dba nie tyle o własne skojarzenia,
ale o percepcję odbiorcy. Jego doświadczenia i lęki,
jego pojmowanie świata. Raz jeszcze - tak, po stokroć
tak dla idei i sposobu jej przedstawienia w tym
wierszu, choć prawdą jest - przytaknę autorowi - że
można wiersz doszlifować. Coś miałem, jak syn
marnotrawny. A jeśli jeszcze mam, powinienem pilnować
płonacej lampy, nie jak owe głupie i próżne panny bez
oliwy w ciemność się wybierać. A wtedy to i krawat w
tej innej roli nie musi wystąpić... I tym
optymistycznym akcentem etc. pozostaję etc jak mawiał
klasyk
Coś jednak zostanie w pamięci tych, których fala
jeszcze nie dosiegnęła chociażby ciepłe wspomnienie,
albo taki wiersz, którego się nie zapomina nawet jeśli
jest tylko "na roboczo"...
Ja tylko głosuje i nic nie mówię.
I jak tu komentować taki wiersz? Tego, co spowodował
nie da się opisać, chociaż bardzo, bardzo się czuje.
Zwłaszcza puentę. Zastanawiam się tylko, czy brzeg
zawsze jest czysty niezamierzenie i myślę, że nie. Ale
to jest już zupełnie inna sprawa i nie dotyczy
wiersza.
Podsumowanie...?
przygnębiający dzisiaj... wprawiłeś mnie w zdumę...
pozdrawiam ciepło :)
Mało tu komentarzy, i wiem dlaczego, po prostu
większości amatorów trudno mówic o TAKICH wierszach,
choc czuję że jest dobry to nic więcej nie powiem:))
piękny wiersz , wersja robocza to jestem ciekawa jak
wygląda nie robocza....
Dziękuję za komentarz i przepraszam za błąd masz rację
to było haniebne... :( ale dziękuję za zwrócenie
uwagi.
Pozdrawiam
Lecz pozostanie po mnie ta siła fatalna/ co mnie
żywemu na nic tylko czoło zdobi/ lecz was po śmierci
będzie gniotła niewidzialna/ aż was zjadeczy chleba w
aniołów przerobi/ A Ty -przeciwnie, dekadencja, a może
realizm, aż boli? Cokolwiek brzeg oznacza- niech nie
będzie "czysty", Ty chyba jeszcze nie staruszek...
Czytam i podziwiam. Roboczo czy nie, to i tak widać
kunszt. Podziwiam i zazdroszczę.
Pięknie, tylko dwa ostatnie wersy oby nigdy w realu
nie sięgły ziszczenia proroctwa tego wiersza.