. . . (I leżą sobie w jednej...
W przepieknej willi na skraju miasta
Mieszkali sobie bogacze
Osiem pokoi żadnego dziecka
Pani wolała psy raczej
Kawałek dalej w ubogiej chatce
Mieszkała sobie blondynka
Młoda i głupia a choć samotna
To dochowała się synka
Nocą lub rankiem gdy pani spała
Pan szedł do chatki ukradkiem
I tak figlował z tamtą blondynką
Że znowu zrobił z niej matkę
Pani z tej willi nauczycielka
Tak swego męża kochała
Ze o amorach nie chciała wiedzieć
Choć cała wieś to wiedziała
Raz syn blondynki zamiast do szkoły
Poszedł do lasu na grzyby
Uczyć się muszą tylko matoły
Więc po co miałby on niby
W tym dniu pan z willi namówił żonę
Żeby czymś wspomóc sąsiadkę
Wzięli pięć toreb jakieś pakunki
I odwiedzili tę chatkę
Biedna blondynka chlebek i grzyby
herbatkę stawia na stole
Wnet się wydało, że starszy synek
Był dzisiaj w lesie nie w szkole
Za karę poszedł spać bez kolacji
Rano się zbudził wstał z słońcem
Tylko dorośli ze snu nie wstali
Bo grzyby były trujące
Teraz nie w wiili nie w starej chatce
Lecz na cmentarzu są sobie
Nauczycielka bogacz blondynka
Odpoczywają tam w grobie
"Przechodniu pomódl się tutaj chwilę"
Z kamienia teraz tam proszą
I leżą sobie w jednej mogile
Synowie kwiaty im noszą...
Komentarze (18)
Dobry tekst, jestem pod wrażeniem, umiejętnie budowane
napięcie, gdyby było dłuższe nieco to nazwałbym to
balladą :P powodzenia w dalszym pisaniu!!!
Materiał dobry na balladę, a co do synka i grzybów
trujących to jednak wina blondynki, przecież je
przygotowywała i nie rozpoznała?
Ma w sobie coś niepokojącego ta ballada o miłosnym
"trójkącie". Udało Ci się wytworzyć iście baśniowy
klimat. Czytałam z zainteresowaniem.
Morał z tej bajki taki wypływa, że lepiej do szkoły
nie chodzić, bo chociaż wiedzy nie przybywa - to
jednak się z życiem ... uchodzi :)
Można doczytać sie mądrości życiowej.Pozdrawiam
Wzruszająco opowiedziana historia. Widać w niej
ogromne zaangażowanie emocjonalne piszącego. Wiersz
skłania do refleksji.Wiersz czyta się lekko i z
zaciekawieniem
Przypuszczam, ze historia prawdziwa. Ladnie opisana,
trzyma w napieciu do konca. Zakonczylo sie niestety
tragicznie, Gdzie symek blondynki mieszka? We willi
czy w starej chacie? Jako synowi nalezy mu sie cos.
Ballada z życia wzięta , ciekawa fantazja poety,
kojarzy mi się ze Słowackim. Los sam wymierza
sprawiedliwość.
Ciekawie napisałeś tę balladę,tragiczną w
skutkach.Pomyślałby kto,biedna sierotka,a to morderca
prawdziwy.Rym i rytm bez zastrzeżeń,widać pewne pióro
autora.
Bardzo płynnie się czyta; podobną historię już gdzieś
słyszałam, ale takich jest przecież wiele, proza
życia, a oszustwo ani przyzwolenie na nie nie popłaca,
co wynika z treści utworu - zgroza , mroczny finał
znalazła to opowieść; do formy się nie doczepię , bo
jest dobra, a całość zajmująco opowiedziana - na tak.
...jeszce dopisać nuty i ballada gotowa, bo to taki
właśnie materiał stworzyłeś.fajnie sie czyta , i o to
chodzi.
Fajna humoreska i lekko się ją czyta, chociaż
spodziewałam się bardziej optymistycznego zakończenia,
jak to w bajkach bywa.
taak ...wiersz płynie nie tylko strumieniem pieknych
strof lecz mysla jedynej boskiej sprawiedliwosci...a
co do bladynek to....;-)
Ale klimaty wyczarowałeś! Ballada w romantycznym
stylu, piękna i pouczająca- żono, jak nie zadbasz o
swojego męża, on znajdzie blond jakąś tam, gdyż facet
to tylko mężczyzna, słabe to- to, oj słabe...
O śmierci można pisać tomami i zawsze znajdzie się
temat,ale o grzybach i to trujących ludzie nie mają
większego pojęcia, a ile razy stają się nawet dobrzy
znawcy ofiarami zatruć? W opisie historia ciekawie
przedstawiona i mi się bardzo podoba..Co do cmentarzy
- tutaj trafimy i tak wszyscy..