*i tak po ślubie ma każda baba*
Zielona żabka nad stawem kumkała
-oj chciałabym księcia , oj chciała!
Kumka już długo-ze cztery miesiące
aż płaczą z żalu wierzby płaczące.
Woda już w stawie pozieleniała,
bo dość kumkania żabki miała,
wzbużyły sie ryby pod wodą okropnie
-a niech tę żabę już bocian kopnie.
Kumka i kumka , aż uszy bolą
żali się biedna nad swoją niedolą.
I zdenerwował się bociek niebożę
dłużej z żabą wytrzymać nie może.
Rozłożył skrzydła , wzbił się do góry
pod same niebo , pod same chmury.
Zatoczył koło , spogląda z wysoka
-jest- zamczyska wieża wysoka.
Sfrunął do wieży i wylądował
teraz na księcia bedzie polował.
Gdy wyszedł książe na spacer dookoła
usłyszał , że z wieży bociek go woła.
Książe ciekawski więc pnie sie do góry
wtedy go bociek porywa w chmury.
Przyniósł go w dziobie i żabie daje
ona z zachwytu na łapkach dwóch staje.
Całuje go żaba i nic się nie dzieje
oj płonne były jej nadzieje ,
by w zamku mieszkać i księżną być
niestety, nadal musi w stawie żyć.
-Bo książe się zmienił , zzieleniał cały
staje się mniejszy...już całkiem mały
i zamiast księcia ropucha ma żaba
i tak po ślubie ma każda "baba".
Komentarze (3)
super :) przyjemnie się czyta, ciekawa bajka
hmm...no cóż przystosował się do środowiska...ale tak
pewnie bywa z marzeniami i ksieciami... zmieniają
skórę...zabawny wiersz
Hehe, no przynajmniej jej wypomniać nie będzie, że on
książe a ona żaba :)))))