Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Idź w górę, Jasiu...

Jaś idzie drogą w górę.
Jest powiedziane: "Będą dwie drogi. Jedna trudna i w górę, druga łatwa i w dół. Idź
w górę, a do zamku ciebie zaprowadzi."
Głupi Jasiu. / W górę /
Ale on tego nie czytał.
Musi wszystko dobrze zapamiętać.
W ręku trzyma jabłoniowy wiatrak / jest wiosna tato ścieli gałęzie/, który posłuży
za scenę ciągle zwiększającej się obsady, ich teatru lalek.
Musi go zostawić, cieszy się więc na zapas
jego widokiem.

Podąża do człowieka
W ich osadzie najlżejszego - jak dowcipnie
mówią we wsi: "Stary Bajarz a straszy.
Patrzysz - chłop to, czy nie chłop, sama broda idzie. Wiatr - go kiedy zwieje. Ha,ha
Co
nie umniejsza zupełnie popularności Bajarza. Gdyż staruszek niepozorną posturę,
nadrabia ogromną wręcz żywotnością.
Wszędzie go pełno.
Lgną do niego wszystkie dzieci i w jego zagrodzie jest tak głośno i wesoło, jak
w żadnej innej.

Jaś idzie powoli. Słucha ptaków i odgłosów
z pola. Ziemia tu licha. Ludzie wstają rano

Nie śpieszy się, wyszedł przed świtem, ma
dokładnie - bardzo wiele czasu. Poprzez łokieć lewej ręki, co chwila spogląda do
sukiennej torby. Dziś rano, zaraz po zjedzeniu pajdy chleba z serem,
zgromadził tam wszystkie chłopięce
talizmany: wierzbowe świstawki, korzeń
dębu, pióro.
- Bajarz mówił, już nie wrócisz.

Schował więc
wszystkie
zebrane w
ciągu lat
/w strumieniu i lesie/

różnokolorowe tajemne kamienie.

. . .

Idziesz.

Pod nogami mokro, śnieg jest rozdeptywany
setkami stóp. Cała jego biel, ginie pod
ciemną falą.

Domy wyglądają jak prześwietlone. Czekasz
na tramwaj. Braknie ci słów na wyrażenie
całej bezradności.

Ogarnia
cię Zima
Chłód.

Pod Halą Mirowską z samochodów
przekupnie wykładają jaja.
Jest głośno, wykładają jaja z bagażników.

Ty grudniowy bezrobotny, nie kupujesz nic
Słońce rozbraja, resztę twojej zaciekłości
Siadasz, patrzysz. Coś masz.

Przed chwilą

Posiadłeś
największą kałużę
Starego Kontynentu.

. . .

Na lewym jej krańcu składany stołek
z nieogolonym mężczyzną, okrytym
płaszczem, pachnącym ziemianką
przegniłymi liśćmi i jeszcze czymś
co trudno określić.

Samochód chłodnia - z wnętrza, z ciemności
Wypływają co chwila, na wpół uduszone ryby

Ryby są tłuste i niesympatyczne

Ten ze stołka
Pokrzykuje krótko
Jakby w rytm komendy

Zabijam karpie.
Zabijam karpie.
Zabije rybe.
Zabije rybe.

To tylko chrzęści
Każdy tak umie
"- Panie, ja w A.K.
nie takich załatwiałem"

Gdzieś tam w niewysokich górach
nie wiadomo, czy w ogóle w górach
nie wiadomo gdzie, w Europie, czy
w Azji, nie wiadomo czy na pewno
tutaj...

..........

Potem krzykną
skrywał pedofilię
będą drwić
z drgających rąk
będą mówić
"odjaniepawlij się ode mnie"

I zamkną
W szklanej klatce

. . .

Niezupełnie trzeźwa
Przy Skwerze, wśród tłumu
Była ta sobota
Spotkaliśmy się oczami
Mimo prohibicji

Wiedziałem. Nie zdradzi.

Nic Ci więc
nie grozi
drogi czytelniku

Tobie, nam, Annie
. ani ginącemu
. gatunkowi
. ptero - ptaków.

...................

Dodano: 2021-07-31 08:00:28
Ten wiersz przeczytano 1131 razy
Oddanych głosów: 12
Rodzaj Bez rymów Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (15)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam. Poruszasz w
nim wiele płaszczyzn, dlatego do takich wierszy się
wraca.

Elena Bo Elena Bo

Wielowątkowy wiersz, czasem pozwala na optymizm, a
czasem straszny... Ludzkie losy są doprawdy
skomplikowane i często nie zasługujemy na to co nas
spotyka...
Pozdrawiam serdecznie. :)

Chianti Chianti

Jest w Twoim pisaniu wiele treści.

Chianti Chianti

Od Jana Pawła blisko do Hali Mirowskiej...
W lewo czy prawo, jak zawsze - względem czego...
Dalej dalej, sukni ślubnych plantacje.
I głupi (my)Jasie...

Robert Rychły Robert Rychły

W założeniu, to miała być taka przypowieść - że każdy
jest " takim głupim Jssiem" - Ty, ja, facet z Armii
Krajowej pod Halą, Karol Wojtyła - każdy...

wolnyduch wolnyduch

Dobry wiersz, jak zwykle, co do Hal Mirowskich, kiedyś
często w nich bywałam, przez pewien czas nasza
pracownia dekoratorska mieściła się na Elektoralnej,
do dziś jest tam specyficzny klimat, co do pokolenia
JPII, wpisuję się w niego, choć nie jestem nadmiernie
religijna, ale dla mnie to postać ponadczasowa i
charyzmatyczna, co do ptaków, to ten ptero ptak
kojarzy mi się z malowanym Kosińskiego, jego książka
jest mi bliska, bo wiem, że każda inność i
indywidualizm jest często niszczony, niestety, dlatego
ludzie lubią nosić mundurki w tym samym kolorze, ale
ja nigdy nie lubiłam i nie lubię mundurków, wolę
indywidualizm.
Dobrej soboty życzę.

Robert Rychły Robert Rychły

Hale Mirowskie - bardzo ważne miejsce na mapie
Warszawy i nadal ( czego nie można powiedzieć o
Bazarze Różyckiego i Hali Koszyki - "wypatroszonych i
wyjałowionych"
Hala Mirowska - to także kolebka i czasy świetności
polskiego boksu. Ostatnio - jak byłem, taki "gościu z
ziemianki" sprzedawał blaszane talerze na ścianę z
PRL-u (bez korony) A drugi podchodzi i mówi:
" Zimno temu orłu - w głowę"
A ten pierwszy: " A ja zaraz zrobię, tobie tak - że
tobie gorąc - łeb rozsadzi" i awanturka...
I to jest moja Warszawa...
( nie Złote Tarasy i krzywa kolumna "Żagiel
Lebieskida"...

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

...No ja tak pozwolę sobie dodać do komentarza
Jastrza, że czasami nie chcemy tych bajek zdradzać,
ale one za nami już nie nadążają...

Pytanie, czy dobrze, gdy przyzwyczajenie silniejsze
jest od rozwagi, świadomości... To chyba zależy... Ale
na pewno nie jest dobrze, gdy ze sztandarów prawdy,
idei, honoru, intelektu trzeba szyć ubranie dla
bezdomnej duszy...

Takie refleksje mnie naszły, trochę na boku, ale...

Świetny Wiersz! Pozdrawiam :-)

Szczerzyszczynsky Szczerzyszczynsky

poszukałem, Hale Mirowskie zbudowano na przełonmie
końca XIX-XX-go wieku, żeby polepszyć warunki drobnego
handlu, budynki finansowane z miejskiej kasy,
przestrzeń dzierżawiono. Zniszczone podczas powstania.
Ludzi wykorzystanych do rozbierania barykad
zamordowano i ciała spalono. Hale odbudowano.

jastrz jastrz

Niestety w życiu zazwyczaj na każdym skrzyżowaniu mamy
do wyboru po kilka dróg. A każda z nich wiedzie czasem
w górę, czasem w dół. Została nam tylko jedna
wskazówka: Nie zdradzić bajek. Być im wiernym do
ostatka...

Maciek.J Maciek.J

kolejny ciekawy wiersz, pozdrawiam

anna anna

sporo doświadczeń i sporo obrazów niesie ze soba Jaś.

Annna2 Annna2

Dopiszę jeszcze.
Życie, ono było trudne na Warmii.
To oznaczało ciężką pracę od świtu, tak ziemie tu
liche.
Twoje dzieciństwo- zamyśliłam się.
Dziękuję.
Piękne.

@Krystek @Krystek

Czytałam z zaciekawieniem smutne w odbiorze
wspomnienia. Udanego i miłego weekendu:)

Annna2 Annna2

Kaczmarskim początek.
Tak mi przyszło czytając Twój początek i Jacka tekst.
Idź w górę- i oni szli.
Ci z Powstania- Dzieci.
Jeden z niemieckich oficerów pacyfikujących Warszawę
powiedział" czysty patriotyzm".
I dziś nie umiem inaczej tego ocenić- Bohaterstwo.
Współcześni my w Europie- i każdy z nas wybiera drogę
którą idzie.
i odpowiada za swój wybór.
I te fraszki.
Pokolenie JP2 jestem i chcę w nim być.
Takie to dziś dziwne, pteroptak,
mamut. Wiem, i nie zmienię tego,
nie chcę.
Wiersz doskonały. Całość.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »