III
Trzecia odsłona ale to jeszcze nie koniec...
Tak trudno mi zapomnieć!
Mam dość już łez!
Mam dość żalu i cierpienia!
Chcę na nowo zacząć żyć pełnią życia!
Więc w tym przepięknym dniu,
błagam Stwórcę na kolanach -
o szczęście,
o miłość,
wiarę,
nadzieję,
o ten cud...
Cud rozświetlający krętą, ponurą,
ścieżkę,
którą podążam od momentu Twego
odejścia...
Wiem, że Ty nie znasz mnie...
Nie wiesz co we mnie dobre a co złe,
co mnie boli a co sprawia mi radość.
Nie wiesz o mnie nic,
a jednak tęsknie do Ciebie,
brak mi Twego śmiechu,
rozmów,
zapachu,
Twej obecności...
Jak słońce samotnie okrąża widnokrąg,
tak i ja - muszę wybrać się w mą
podróż...
Z każdym dniem modlić się będę i
błagać,
w słowach najpiękniejszej modlitwy,
o to by w moim sercu zagościł blask.
By przyćmił wszystkie żale, łzy i
cierpienie,
by zniszczył je raz na zawsze!
Bym mógł żyć, tak jak chcę -
by było mi lżej,
bym kochał życie i ono mnie też...
Z Tobą nie będę się żegnać
przyjacielu...
Powrócisz kiedyś z podobną modlitwą na
ustach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.