Ile mnie jest.....
Mrok zapada
Coraz mniej widzę
Z oddali słyszę szum wody
Coraz to nabiera na sile
Cóż to?
„Dotarłaś do Styksu” –
naraz słyszę
„Masz dla mnie obola?”
Cicha myśl „kto to”
Przez głowę przenika
Wtem słyszę „Charon”
Znam imię przewoźnika
Mrok coraz głębszy
Lecz przez szum wody
Głos się przebija
Głos skądś mi znany
„Stój” – woła
„Ja nie pozwolę”
Kim jesteś by mówić
Czy mam przepłynąć wodę?
„Jam Twoja dusza
Twoje „Ja” drugie
Ja w Tobie żyję”
Chyba zwariuję – myślę niepewnie
Czy nie za późno? Przecież nie żyję
„Jest jeszcze szansa
Ile mnie w Tobie tyle nadziei
Świat mój ja z Tobą gotowa
dzielić”
To niemożliwe
Wsiadam do łodzi
A Ona ciągnie w przeciwną stronę
I wrzeszczy na mnie
„Zabójczyni”
Jak to?
Ja? Zabójczyni?
Kogóż zabiłam?
„Siebie i mnie
W jednym spoczniemy grobie”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.