impet impaktu
po zaginięciu wszystkich naszych światów
na niestrzeżonym przejeździe
do najbliższego nieba
nisko gdzieś pomiędzy
ledwo na moment
zastygłymi skałami bioder
zderzyły się jeszcze
dwie lokomotywy
nie potrafiły w porę cofnąć się
przed rozsypaniem w drzazgi iskier
wykonujących teraz ruchy browna
jedna ich para tańczy
w twoich oczach nieobecnych
bo tak zapatrzonych
w bezkolizyjne skrzyżowania
dla rozpędzonych gwiazd
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.