impotencja (u)czuciowa
nie zabijam motyli
wyrywam im tylko skrzydła
bezlitośnie
czepiają się bioder
martwy dotyk w szczelinach intymności
maź
z ciągłego czekania
rodzą się
kalekie dzieci
Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Dopiero dzisiaj zorientowałam się, że wpisałam nie ten tytuł. Poprawiam się...
autor
Eloise
Dodano: 2013-10-26 19:41:30
Ten wiersz przeczytano 2126 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Smutna, dzięki za słowo. Tak, to prawda. Ale cisza to
też ból...
Ależ tu bólu.. Czekanie to cisza.. A w niej najwięcej
dowiadujemy się o sobie.. I z tego możemy czerpać i
rodzić piękno dla siebie i świata..
Dziękuję za kolejną interpretację, lucuś50+ Pozdrawiam
:)
Witaj!
:))
Witaj1 Wyczuwam w podtekście żal i pretensję...o brak
czułości o seks bez gry wstępnej o znieczulicę
uczuciową, która pozostaje w niekochanym potomstwie.
Bardzo wyrazisty pesymizm!
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobry trop... dziękuję matechu :)
Dzięki, bomi. Pozdrawiam również :)
mimo chłodu jest wyczuwalne oczekiwanie,ukłony
/z ciągłego czekania
rodzą się
kalekie dzieci/ wiele w tym prawdy, i nie tylko
odnośnie dzieci... pozdrawiam
Arcie123, to tylko wiersz. A za komentarz dziękuję :)
miniawio, dopuszczam każdą interpretację. Dziękuję :)
emcio, :) :)
Wyczytałam z tego tylko zimny seks, bez miłości.
Dużo mówiaca miniatura.
Mocny, nie dla mnie.Mam wnuczkę.
Pozdrawiam
Mnie ojciec powiedział kiedyś;
Synu, nie rób dzieci po pijaku!
Bo będziesz miał syna belzebuba!
A, ja mu odparłem;
- Aha, chcesz żebym uniknął twoich błędów, rozumiem.."
hihihhiiii:)