inflammatio
wena dla mnie tak się rozogniła,
że lekarz stwierdził zapalenie żył
nie będę wiecznie, zatem jako trup
awizo otrzymam też niezwło/k/cznie
a ponieważ limit dopełniaczy
przekroczyłem znacznie, to dla takich
in waginacji brak tolerancji:
poważne ostrzeżenie już doszło
pantoflową pocztą (niski obces)
i do tego parę z ust puścili –
szła na całość w gwizdek, spontanicznie
pomyślałem, bo niekiedy myślę;
a po jaką.. potrzebny ci kłopot? -
nie komentuj, nie glossuj i nie pisz
przyczynków do treści – dla zasady
nie twórz kwasów lecz soli zjedz beczkę.
a obrośniesz w przyjaciół prawdziwych
oni w niczym nie wspomogą ciebie
ale zawsze serdecznie pozdrowią
bo podarować zdrowia nie mogą
14.09.2008 r.
Komentarze (26)
Jak zwykle bardzo oryginalnie
Nie rozśmieszaj mnie- ty i " limit" Jesteś jedyny w
swoim rodzaju i nie waż mi się zmieniać!!! :)
Lepiej z siebie wyrzucić, niż mieć nerwy na
postronkach.
Skoro proponujesz soli beczkę to i morze na popitkę .
A może lepiej piaskiem w oczy . Ups ... chciałam
napisać co za wyrazisty wiersz pełen emocji . Ladny :)
oj Wiktorze lubisz zwracać na siebie uwagę..to dobrze
chciałam wybrać z tej fantastycznej akrobacji słownej
jakiś urywek, ale nie da rady ... musiałabym przepisać
cały wiersz; dziś glossuję 10 palcyma :)
to sobie popisałeś, więc nie pisz dyrdymałów tylko
czyń co zawsze czyniłeś, bez zwracania uwagi na
(wysokie obcasy) pozdrawiam
Czyli zostańmy przyjaciółmi a w zasadzie to lubię jak
jest mocno posolone a u Ciebie Wiktorku przeważnie
zawsze. Co do "zapalenia żył " to nie z takich
tarapatów wyszedłeś na prosto a tak nawiasem mówiac
sama jestem ciekawa co to za wena Cie opętała (fajna
jakaś?).
Końcówka wiersza jest dość komiczna, w niej cała
chemia nieorganiczna.
Trzecia strofa jest przebojowa :)
Zanim coś się powie lepiej przemyśleć... Zrozumiałem i
staram się stosować... Wiersz w zupełności oddaje tę
myśl i jest świetny mimo że białych nie lubię ;-)