iskra
dziewczynko
z kokardą we włosach
myślę o tym co czułaś
gdy biegłaś prawie bosa
po otwarte niebo
dziewczynko
czy nie była zbyt ciężka
w twoich drobnych dłoniach
torba pełna bandaży
i pusta butelka
uśmiechałaś się
bez jaskrawoczerwonych paznokci
komórki laptopa
wszystkich lotnisk
w zasięgu
dziewczynko
w szarej sukience
z opaską na ramieniu
dziękuję ci za kolory
dziękuję iskierko
http://www.zamek-sandomierz.pl/news.php?readmore=380
autor
cii_sza
Dodano: 2016-08-01 14:51:41
Ten wiersz przeczytano 2503 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (68)
Musiałam wrócić.
Oczywiście, z przyjemnością przeczytam Wandziu.
:)To ja Tobie dziekuję Halinko ze mogłam przeczytać
twój wiersz Ślęczę nad tym tematem od dosyć dawna mam
zarys tekstu i dalej slęczę więc tym bardziej
podziwiam Twój wiersz z pozoru lekko plynnie napisany
a nawet jakby sielsko a bedący nosnikiem ogromych
przezyć bólu tragedii Brak mi słow
Jeszcze raz serdecznie Halinko :)Jak wypocę mój tekst
to poproszę Ciebie o przeczytanie i skomentowanie
Dobranoc :)
dziekuje Wandziu
bardzo piekny komentarz
Ewuniu pozdrawiam
jeszcze raz:(
Też zatrzymujesz i bardzo wzruszasz swoim pieknym
wierszem o dziewczynie a tak naprawdę o młodym
dzieczęciu które los zmusił by nagle dorosło i
sprostało koszmarom z podniesioną dumnie głową i z
wiarą w pogodne jutro że wyjdzie cała z Powstnia
Warszawskiego że Polska nie zginie
Bardzo na TAK wiersz Halinko
Pozdrawiam serdecznie
No i nie ma powodów do narzekań
Mms - Bardzo ciekawy komentarz . Dziekuję
Dziekuję Wszystkim Czytelnikom
pozdrawiam
Halinko odpowiedziałem Ci i wyjaśniłem dlaczego wiersz
zadedykowałem demonie. Ona spowodowała pośrednio, że
ten wiersz powstał.
Dla mnie wiersz zapytaniem o naszą ofiarność dziś.
Taką zwykłą jak ofiarowanie ciepłego spojrzenia komuś,
kto kupił właśnie ostatni egzemplarz smartfona ...na
promocji.
Pozdrawiam
Zbyszku mam specjalnie dla Ciebie wiersz. Był na beju,
ale usunęłam.
Jutro opublikuję. Dziś nie bardzo się czuję, a musze
kilka słów zmienić.
Pamiętaj abyś zajrzał.
A wlaściwie to wiersz dla 'prawdziwych chrześcijan'.
Napisałam go jakiś czas temu, gdy 'prawdziwi
chrześcijanie' potraktowali mnie iście po swojemu.
Katarzyno miło mi, że wiersz trafia.
Twoje słowa więcej wzruszeń wzbudzają o tamtych
krwawych czasach, niż wszelkie oficjalne uroczystości.
Tam sztampa a tu czyste serce płacze.
Biegnie sanitariuszka, nie patrzy kiedy kule koło niej
świszczą - tak to odbieram, bardzo się wzruszyłam.
Dziękuję za refleksję, właśnie o to chodzi, jesteśmy
Polakami więc trzeba i należy wzbudzać szacunek dla
tych ludzi - których dziś możemy i powinniśmy
wspominać i podziwiać za Ich odwagę. :) Pozdrawiam
serdecznie :)
Dziękuję Ci Zielony Przyjacielu, że zechciałeś
podzielić się tą historią.
Bardzo dziękuję:)
Taki Sobie - bardzo mi miło, że czytasz i komentujesz.
Dzięki.
tata dobrze pamięta,opowiadał nie raz, miał wtedy 10
lat, szczęśliwie udało im się ze Śródmieścia schronić
u ciotki na Pradze.To była ostatnia szansa na
niepodległość - niestety nie udało się Angole
sprzedali nas Stalinowi. Przykre tylko, że dziś
próbuję się pamięć rozdrobnić wplatając inne
wydarzenia nie z tego czasu ,nie z tego miejsca , nie
z podobieństwa. Dobrze,że wierszem - oczami młodego
życia - dziewczyny z kokardą czas w myśl obrazem
cofasz - historia potrzebuje pamięci do życia...
pozdrawiam serdecznie