Ja już niczego nie udaję
Ja już niczego nie udaję,
Skąpany jestem w słońca blasku.
Poznaję siebie, wciąż poznaję,
Mimo tych krzyków, tego wrzasku.
Ja już niczego nie poznaję,
Księżyc dopala swoje życie.
Więcej miłości nie rozdaję,
Ginę w miłości mej rozkwicie.
Ja już nie zdołam siebie strawić,
Żołądek ponad stan wyrzuci.
Wszelkie nadmiary bólem sprawi,
A potem spokój tylko wróci.
Ja już niczemu nie podołam,
Chociaż boleścią konam słaby.
O pomoc tylko jakąś wołam,
Byle by przyszła,… byle,aby…
Komentarze (1)
Dla mnie mimo wszystko to nie jest klimat
melancholijny / czuc tu zrezygnowanie z ktorego
podmiot swietnie zdaje sobie sprawe / w ostatnim
wersie literowka / a poza tym nawet powtorzenia wcale
mi nie przeszkadzaja/ wydaje mi sie ze celowe ze autor
przemyslal kazde slowo/ pozdrawiam