Jadę do ciebie
Co się nie robi dla miłości..
Za oknami mróz szaleje,
słońce w śniegu lśni.
Chociaż serce me się śmieje,
w duszy smutno mi.
Wiatr północny, mrozem smaga,
zmarzniętą mam twarz.
Choć wysiłku to wymaga,
do najdroższej gnam.
Pędzą, pędzą białe konie,
dookoła biel.
Dzwoneczkami sanie dzwonią,
niedaleko cel.
Miła czeka przy kominku,
lekko płomyk drga.
Tak marzę o wypoczynku,
długo, podróż trwa.
Wreszcie światło się wyłania,
poprzez śnieżną mgłę.
Tak się cieszę ukochana,
że znów ujrzę Cię.
Umęczone drogą konie,
stanęły u wrót,
Czuję jak pulsują skronie
padnę do Twych stóp.
Gdy siądziemy przy kominku,
ujmę ręce Twe.
Tak marzę o wypoczynku,
Żeby kochać Cię.
Będę pieścił i całował,
nie zabronisz mi.
Potem jeszcze raz od nowa,
tak przez wszystkie dni!
Komentarze (22)
Rozmarzyłam się,dla miłości poświęcenie jest warte
wiele,choćby śniegi zasypały drogi tworząc mur
samotności,pokonać te zaspy warto:)Pozdrawiam
niestraszne miłości śniegi i lody..i jak to cudownie
potem wzajemnie się rozgrzać..
to się nazywa prawdziwa miłość! pozdrawiam + :)
Aż mam ochotę ubrać się i też pognać do swojej
ukochanej by spełnić to o czym piszesz w ostatniej
zwrotce. Pozdrawiam+
" Marzę już o odpoczynku" zachowuje rytm i
przedostatnia zwrotka do szlifu.
o, jak pięknie....oby to nie były czcze słowa ;))
Miłość, zima i nostalgia.........+