...jądro w ciemności...
Lila moja płatki rozchyliła
na szerokość ust
Drzwi do komina otworzyła
uśmiechając się
jak Mikołaj hulnąłem
bez latarki z dwoma workami
Po ciele pot spływał
w oczach gwiazdy lśniły
bez zapowiedzi
żołędzie w dłonie wzięła
kosmicznie ściskając
aż tchu brakło
w ciemności
nad I dwie kropki tańczyły
W rytm muzyki tlen łapaliśmy
bez ulotności lotność puściła
jak lawa zatopiła
z rozkoszy słowa krzyczałem
Tyś moja Wagunia mojaś ty
Wagusia kochana...
...gdy z ciemności wylazłem
od razu odpowiedź dostałem
Do komina nie wchodź bez latarki
jak nie umiesz odróżnić bab - 2011-11
Komentarze (2)
ej wiesiłek chyba się wywiesiołkowałeś kiedy nie wiesz
jak Mikołaj przez komin skacze w:) ale dziękuję i
w:)pozdrawiam:)
Całyś taki przaśny, czy tylko od (bo chyba nie dla)
jaj?