jak cię piszą?
nie wielkim Boże broń znany
taki normalny może kochany
nie pragnę tłumu tam wytykany
wole w dyskusji być wspominany
nie prężę piersi też dla orderu
nie upominam się o nagrody
pod naciskiem nie zginam karku
nie użalam nad losem trudnym
otwarty czekam z gestem miłości
nie noszę głowy między chmurami
na niebo patrzę szukam wolności
żeby zwaliła z mych rąk kajdany
wierzę że pokój przyniesie spokój
ze złem uczciwość wygra i prawda
radość to kompas w szukaniu ulgi
zawiść prowadzi do samotności
dużo z dawania mam przyjemności
niż z odbierania jakiejś korzyści
wielki szacunek mam dla starości
muszę do młodych ćwiczyć wytrwałość
staram się wielki zrobić rachunek
może poprawić do siebie szacunek
Komentarze (2)
Życiowy przekaz skłaniający czytelnika do refleksji
nad wartościami życia.
Pozdrawiam.
Marek
Ciekawe życiowych wiersz pozdrawiam.