Jak Jaś spotkał Ufoludka -...
ciąg dalszy nastąpi
Śmieje się do chłopca ludek :
prawda – „jam” jest
ufoludek,
Ziemię Waszą poznać chciałem
a więc w podróż się udałem.
Wszechświat prawie znam już cały,
jest ogromny i wspaniały,
wiele planet zobaczyłem
lecz w kosmosie się
„zgubiłem”.
Pomóc musiał mi mój tata,
który statkiem w górze lata,
on na Ziemię mnie skierował,
dalszą trasę zaplanował.
Czeka na nas już śniadanie,
zmienić muszę też ubranie
więc zapraszam Cię do siebie,
będziesz czuł się „tak jak w
niebie”.
Zapowiada się ciekawie :
stąpa Jasio już po trawie
dziwnie na skos ułożonej,
nieco trochę przypalonej.
- Las się szybko spalić może,
kto ugasić go pomoże ?
nie ma tu pożarnej straży,
już mnie w stopy ziemia parzy.
- Nie przesadzaj przyjacielu
bo strażaków tutaj wielu,
bracia moi w jednej chwili
wnet by pożar ugasili.
O pożarze nie ma mowy,
nasz komputer Ufo- Głowy
zagrożenia wszystkie "czuje"
każde szybko zlikwiduje.
Choć więc wreszcie na śniadanie !
Jedno tylko będzie danie,
choć nie będzie coca - coli
siły "nabrać" nam pozwoli.
Romantycznej... dziękuję za komentarz i zapraszam do przeczytania innych bajek.
Komentarze (35)
Jaś czerpie rady od ufoludka.Coca - cola pewnie łączy
dwie planety..;-)Cdn...
Nie jestem dzieckiem i nie wiem dlaczego lubie czytać
Twoje wiersze z calą rodziną,są świetne i zawsze
czekam na cdn:)
jak zwykle wspaniałe dla dzieci i nie tylko....
super juz sie moja corka nie moze doczekac na nastepna
czesc brawo:)
Pozostaje czekać na to jednodaniowe kosmiczne danie,
super fantastyka dla najmłodszych:)