Jak kochać?
Nie mogę Ci ufać, nie potrafię, nie
Wciąż kłamiesz mnie, jak zwykle
Widzę to w Twych błękitnych oczach
Widzę w każdym geście Twym
Nie chcę wierzyć już w te kłamstwa
Nabierasz mnie na każdym kroku
Za plecami ze mnie śmiejesz się
Nawet nie wiesz jak ranisz serce me
Coraz głębiej wbijasz sztylet
Rozdeptałeś nasze piękne chwile
Wszystkie wspomnienia trafił szlag
Jak ja mam cie kochać, powiedz jak?
Nie nienawidzę cię, mylisz się
Po prostu stargałeś uczucia moje
Nie uszanowałeś moich myśli
Mam nadzieję, że mój sen się ziści
W którym nigdy Cię nie kochałam
W którym nigdy Cię nie poznałam
Sen tak pusty, tak samotny jest
W nim jednak dobrze mi jest
Stoję pośród polanych słońcem łąk
Samotne moje ręce bez Twych rąk
Samotne moje usta bez twych ust
Samotne moje ciało bez Twej bliskości
Samotne moje serce bez tej miłości
Nie zranisz mnie już nigdy więcej
I uwierz mi, nigdy już przez Ciebie
Nie będę ulewać łez
Dziś zostajesz sam ze swym krzykiem
Zostajesz sam ze swymi pretensjami
Od dziś chwile będą samotnymi chwilami
Otaczać będą cie puste ramki zdjęć
W których były nasze wspomnienia
Jesteś tylko przeszłością, mi zbędną
Ja idę w przyszłość, lepszą, piękniejszą
Żegnaj...
Komentarze (2)
tekst kipi od emocji pisany prawdopodobnie na jednym
oddechu pod wpływem chwili cóż można radzić - chyba
tylko to że czas jest najlepszym lekarzem :)
pod warunkiem iż tekst nie jest tylko poetycką fikcją
pozdrawiam
czasami trzeba wiedzieć kiedy należy powiedzieć
stop..miarka się przebrała i nie chcę dalej
cierpieć...ale to trudna decyzja