Jak mi raz jeszcze cofną czas...
Jak mi raz jeszcze cofną czas,
Organizm tego nie wytrzyma.
Będzie ostatni to już raz,
Więcej nie można mnie wydymać.
Budzę się później o godzinę,
I śpię o wartość zawyżoną.
Matematycznie wkrótce zginę,
Fizyczną jednak jestem stroną.
Jak mi raz jeszcze cofną zegar,
Organizm tego nie wydoli.
Zawczasu winnych chcę przestrzegać,
Czemu na więcej mam pozwolić.
Godzina dla mnie wiele znaczy,
Stanowi wartość wyjątkową.
Matematyka przeinaczy,
Mam jednak kontakt z własną głową.
Jak mi raz jeszcze cofną datę,
Organizm bólem zastrajkuje.
A ja chromolę taką stratę,
Która wartości wszelkie psuje.
Godzina zawsze wiele niesie,
Więcej niż każdy z siebie daje.
Dlaczego żyć mam w ciągłym stresie,
Chcę, i przy swoim pozostaję…
Komentarze (4)
a niech nam cofną i z 10 lat - na zdrowie :)
Pewnie długo nie będziesz czkał ,to na razie, do
poniedziałku.
A po co w ogóle na czas zwracać jakąkolwiek uwagę,
niech sobie płynie w siną dal, pośród przestworzy fal.
Bunt jednak szkodzi zdrowiu.
Stresu jak najmniej na co dzień zawsze miej.
Temat bardzo aktualny. Podobno to przestawianie czasu
nie przyniosło pożądanych oszczędności energetycznych
i nie ma wielkiego sensu. Gdyby cofnięto go o pięć
lat,
to może by odmłodniał świat:)
Miłego dnia.