Jak myślisz
fajnie jak człowiek ma wyobraźnie...
Jak myslisz, że ile ja to będe znościć?
Myślisz że jestem silna?
Jestem skałą?
Mleczem, który łatwo zdeptać?
Czekam..
Dlaczego nie przychodzisz?
Przecież miałeś czuć to samo?
Ile mozna na ciebie czekać?
Zaszedłeś za daleko..
Szedłes z nią
Ona to taka swoista przeszkoda
Ale teraz wszystko się powoli zmienia
Myslisz że bede to cały czas znosić?
To się stało cięższe i bardziesz
uciążliwe.
Nie jestem twarda mimo iż ci się
wydawało
Ja się uzależniłam
A ty się mną bawisz
Pogrywasz w obie strony
Nie jestem wieszakiem
Nie wacham się
Czy ty myślisz że jak nie płaczę to mi nie
zależy
Wiem...łzy to twoje osobiste trofeum
Medal to dla ciebie za mało
Niszczysz człowieka tak bardzo że staje się
wrakiem
Tak..lubisz to
Tylko czamu ona jedyna ocalała?
To jest wyjątek?
Ty ją....
....nie to nie mozliwe...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.