JAK PIES
Dla Ciebie
Czuję się,jak pies
Wierna i całkowicie oddana
Czekam na ciebie
Całymi tygodniami
Byś mnie nakarmił..
Przyjeżdżasz
Karzesz mi jeść resztki
Pozostawione po wielkiej uczcie
A ja
Jestem tylko psem..
Prawie niczyim..
Łapczywie wyjadam
Wszystko
Z Twojej dłoni
By tylko utrzymać się przy życiu..
By tylko nie zdechnąć jak kundel..
Przywiązna łańcuchem
Do budy
-cały mój świat
Otacza mnie małe podwórko..
Najmniejsze z mozliwych
-tyle zajmuję miejsca w Twoim świecie..
Nie pogłaszczesz mnie..
Ani.. nie wypuścisz..
Takie jest to moje pieskie życie..
Nie jestem godna być choćby Twoim cieniem..
By spokojnie lezeć
Blisko Ciebie
Przy kominku..
Psy podwórkowe są tylko od szczekania
A psy z rodowodem do chwalenia
Na wystawach..
Pieszczenia..
A ja..nie mam nawet
Obróżki z adresem..
Ciągle pusta miska
Przed moim nosem..
Ale wiernie czekam
Na tym podwórku
Czy parny żar..
Czy siarczysty mróz..
Z pieską tęsknotą
Spoglądam na furtkę..
Może się zjawisz
I mnie pogłaszczesz?
A kiedy już przyjeżdżasz
Z miską wypełnioną po brzegi
Resztkami
Odkładanymi z całego miesiaca..
Mowisz do mnie..
A ja przyjmuje Ciebie z podkulonym
ogonem..
Bo swoich żywicieli się nie atakuje..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.