Jak płatek śniegu
Tak sobie siedzę i myślę
W którym na życie odnajdę się pomyśle
Czy wybrana przeze mnie droga
Nie okaże się obca i wroga
Który przyjaciel jest przyjacielem
A która miłość prawdziwym spełnieniem
(a może tylko spełnienia złudzeniem)
Czy na rozstaju dróg w lewo skręcić
I w niewiadomą za ślepym losem pędzić
Czy może lepiej w prawo
W nieznaną przyszłość wkroczyć żwawo
A gdyby tak nie ruszyć się wcale
I na znak z niebios czekać wieki całe
Nie dbać o jutro i robić swoje
Czekając jakie w udziale przypadną nam
role
...
za oknem sypie a ja sie zastanawiam
który płatek śniegu
zatrzyma mnie w tym nieprzerwanym biegu
a jeśli jutro wszystko stopnieje
a z tym wszystkim moje wirujące jak płatki
nadzieje ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.