Jak szampan
W pewien wieczór zimowy
uderzyłeś jak szampan
do głowy
teraz cię piję
małymi łykami
jesteś jak lubię
słodki z bąbelkami
spływasz przez usta
rozgrzewasz całą.
Ile bym nie piła
ciągle mi za mało.
Zgodnie z sugestią Janias poprawiłam, teraz już wygląda jak wiersz
autor
Kryha
Dodano: 2009-01-27 10:17:44
Ten wiersz przeczytano 5096 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Świetny wiersz w szampańskim nastroju :)
Powiem tylko, że zgadzam się ze spostrzeżeniami Jerry
Kuby.
przenośnia zajęła Ci cały wiersz - jest tak dobra że
wystarcza na całość - początek rozwinięcie i koniec.
pieknie od milosci twoje w glowie zaszumialo:)))poz.
W zimowy wieczór szampan i jeszcze w pożądanym
towarzystwie... wiersz przyjemnie zabrzmi