Jak szampan
W pewien wieczór zimowy
uderzyłeś jak szampan
do głowy
teraz cię piję
małymi łykami
jesteś jak lubię
słodki z bąbelkami
spływasz przez usta
rozgrzewasz całą.
Ile bym nie piła
ciągle mi za mało.
Zgodnie z sugestią Janias poprawiłam, teraz już wygląda jak wiersz
autor
Kryha
Dodano: 2009-01-27 10:17:44
Ten wiersz przeczytano 5073 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Ty też przyciągasz słowami
Dobry wiersz o uczuciu,które wszyscy znają.
szkoda ze moja zona nie pije jak ty ale widocznie ma
do tego powody plus
Bardzo ciekawie przedstawiasz miłość do bliskiej
osoby... Grunt to dobra metafora i wymowa wiersza
spora...
Nieszablonowe i ciekawe porównanie. Oby zawsze był i
zawsze było mało ;)
Takie miłe zawroty czemu nie wiersz optymistyczny i
dobrze sie z uśmiechem czyta.
Podobno po szampanie dziewczyny ładnie wyglądają
Upijając się szampanem, kiepsko czuję się nad ranem.
To samo z parą z rana: Ją raczej bolą plecy, jego
łokcie i kolana.
jak degustować miłość niby szampana z wieczora czy z
rana
Fajny wiersz, też uważam, że nektar miłości trzeba
sączyć małymi łykami....
Super wiersz, bardzo mi się podoba jest radosny i taki
optymistyczny, wyrzuciłabym tylko z niego wszystkie
"mi" i "mnie" ale to tylko takie moje odczucie:))
Są tacy szampańscy faceci. Podmiot liryczny miał
szczęście. Ciekawie napisany wiersz.
...i wcale się nie dziwię, że mało takiego "słodkiego
szampana" ciągle by się chciało. Podoba mi się twój
wiersz.
Niech szumi i nie przestaje - piekny wiersz
Zaszumialo w glowie a drugiego ranka niestty jak
zwykle minęla sielanka.