Jak to jest?
Jak to jest,
że uciekam w głębokie zakamarki siebie
na widok Twojej twarzy?
Jak to jest,
że mam ochotę umrzeć,
gdy tylko Twoje usta dotykają moich?
Jak to jest,
że unikam Twojego spojrzenia,
gdy chcesz patrzeć mi w oczy?
Jak to jest,
że uśmiech ginie z mojej twarzy,
gdy tylko Cię zobaczę?
Jak to jest,
że myśl o Tobie
tak bardzo boli?
Jak to jest,
że nie pozwalasz mi odejść,
skazując mnie na wysłuchiwanie Twoich
kłamstw?
Jak to jest,
że Ty i ja
nie jesteśmy siebie warci?
Komentarze (5)
Kilkakrotne powtórzenie"jak to jest", co jest
potocznym eufemizmem oznaczającym "co sprawia, że",
zakłóca płynność wiersza i rozmydla przesłanie.
Zakończenie nie bardzo mnie przekonuje. Jest na
zupełnie inny temat. Pierwsza część pełna niechęci i
lęku, koniec jakiś prawie pojednawczy.
Piekny...aż normlanie ryczec sie chce...naprawde
pieknie!
Bardzo smutny wiersz, wzrusza. Pozdrawiam
Az mnie ciarki przeszly... niestety czesto tak jest...
a szkda...
bardzo smutne...zawarłaś w wierszu wiele bólu, wręcz
ogrom, który przytłacza...ale gwarantuję Ci, że
jeszcze będziesz szczęśliwa, znajdziesz kogoś, kogo
pocałunków nie będziesz się bac...:)