jak to robią grzeczne dzieci
nie ważne jak daleko
doczołgasz się
w próżni własnej
łupiny, naiwnie
próbując sterować
prądem przejedzonych
ścieków
przed obiadem
zawirowania
ego-brodzika
topisz w skwaśniałych
owocach smakując
każdą następną
pestkę
po kolacji
kolejny dzień
utknął w cichym
gniazdku babci
próchnicy
umyj zęby...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.