Jasno cienie
Mógłbym piąć się w szczyty,
nawet tychże pół.
Mózg mam jednak zryty,
niczym tępy wół.
W miejscu sobie stoję,
w bagnie po kolana.
Dalej iść się boję,
bo tak mam w swych planach.
Na krok się nie ruszę,
bawi mnie to stanie.
Więcej nic nie muszę
i niech tak zostanie.
Wszystko mi pasuje,
kocham swą oborę.
Tu swój klimat czuję
i marzenia chore.
A nawet się boję,
zmienić zamierzenia.
Lubię, kiedy stoję,
głównie w jasno cieniach.
17/03/2024r
Komentarze (3)
Trzeba umieć cieszyć się z tego co się ma. Lepsze to
niż ciągłe gonienie za króliczkiem którego właściwie
nie chcemy złapać:)))
Czasami trzeba sie nagiac.. Pozdrawiam serdecznie ;)
Nie, bo nie!
Taki ośli upór.
Gdzieś się tacy rodzą, a nawet przewodzą.
Pozdrawiam serdecznie